niedziela, 1 kwietnia 2012

Słowa

Ciągle męczy mnie popsucie relacji z przyjacielem. Muszę wrzucić na luz w tej kwestii bo oszaleje, a komunikując się z sobą powierzchownie nawet udaje się nam nie kłócić.

Kłócić to zbyt wielkie słowo gdy ja chce coś wyjaśnić ON pisze że nie chce tak rozmawiać/musi lecieć albo uwaga dziś mało że z krzesła nie spadłem napisał "kurdę piszę CV dla kolegii"

Czas pokaże.

Napisał mi też nie powinienem mieć do niego żalu bo nic mi nie obiecywał. Jakby się nad tym głębiej zastanowić to na początku naszej znajomości mówiłem do niego trenerze osobisty, to on napisał że 50% to dieta, 30% to siłownia a pozostałem zmiana image i będę nowym człowiekiem. Ale trzeba napisać że teraz ma mało czasu a nawet jeśli go ma wykorzystuje go na zajmowanie się sobą. Ja też postanowiłem zając się sobą. Zacząłem chodzić na fitness, biegać, skakać na skakance i  ćwiczyć na podłodze w domu. Zajmie to czas który chciałbym aby był dla mnie poświęcony przez NIEGO dla mnie.

Zobaczymy nie ma sensu się obrażać bo to ja tu jestem chory i mam skrzywione spojrzenie na różne sprawy może faktycznie jest tak jak mówi. A dystans który wytworzył się do mnie z automatu z czasem zniknie bo sprawy które Nas poróżniły zostały niedawno wyjaśnione.

Najbardziej boli fakt że powiedział mi o co mu chodzi dopiero niedawno kiedy ja chciałem wytwarzać dystans. Traktować go jak kolegę których nie mam czyli jak nikogo. Cześć, Do widzenia i nic więcej. Jednak nie potrafię ...

Doskonałym sposobem żeby przeszła mi złość to czytanie naszych rozmów na FB z września października jak się dopiero zapoznawaliśmy. Wtedy było zajebiście a teraz będzie jeszcze lepiej! Taką mam nadzieje

Do szkoły pójdę jutro tylko na jedne zajęcia potem robię sobie wolne do po świętach. Wtedy wielkie zmiany, ostre kucie, moje urodziny, JEGO urodziny i majówka. Będzie cudnie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz