Nie mogę otrząsnąć się z ostatniej piątkowej psychoterapii. Czuje się pobity wewnętrznie. Brak mi sił i chęci do działania, motywacji brakuje mi wszystkiego.
Jedna zaburzona relacja z jednym człowiekiem i takie skutki. Jest mi z tym źle jednocześnie nie wiem jak to rozwiązać, jak zadziałać w sposób który będzie dla mnie dobry, który przyniesie oczekiwane pozytywne skutki.
Dochodzimy do sedna, czuje się zagubiony...
Emocjonalnie jestem 5 latkiem, czuje się na 15, mam jakieś 20.
Mogę nadrabiać stracony czas, stracone szczęśliwe dzieciństwo. Wszystko zacząć układać od początku do dnia dzisiejszego.
Najcięższa z prac jest praca nad samym sobą, podobna jest do porodu, kiedy trzeba wydalić arbuza otworem wielkości cytryny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz